Masz problem? Chcesz rozwiać wątpliwości? Nurtują Cię jakieś pytania? Napisz do nas:
Odmitologizować seminarium – nauka
Kolejnym elementem formacji kleryka jest nauka. Tutaj pojawia się dość zabawny mit – rozpowszechniony zwłaszcza wśród nobliwych starszych pań przychodzących codziennie do kościoła – który głosi, że kleryk uczy się przez 6 lat czytać tę wielką czerwoną książkę, która leży na ołtarzu, czyli odprawiać Mszę Św. Rzeczywiście, jest to prawda, jednak wdrażamy się w praktyczne celebrowanie dopiero na ostatnim roku studiów. Można to zinterpretować nieco głębiej. Przez 6 lat uczymy się nie tyle jak celebrować, ale jak przeżywać to, co jest jednym z najistotniejszych wydarzeń w wierze katolickiej. Msza to wielka, tajemnicza i święta rzecz, do której nie można byle jak podchodzić. To trzeba chcieć zgłębiać, a nie tylko być na niej obecnym. Kapłan musi prawdziwie przeżywać Mszę, choć między prawdziwą celebracją misterium a przeczytaniem tekstów mszalnych jest bardzo cienka granica. Chyba jednak każdy woli piękną liturgię niż rutynowe odczytanie.
Czego jeszcze się uczymy? Do zagospodarowania jest aż 6 lat, a czasie których musimy zgłębić wiele tajników wiary, aby jak student medycyny stał się lekarzem od ciała, tak kleryk stał się lekarzem od duszy. Każdy alumn z krakowskiego seminarium jest studentem Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Studia podzielone są na dwie części. Pierwsze dwa lata, to studia filozoficzne, następne cztery – teologia. Według studenckiego żartu filozofia jest po to, by stracić rozum, a teologia, by stracić wiarę. Wbrew temu – filozofia pozwala nam poszerzyć swoje myślenie, żebyśmy umieli odnaleźć się w świecie, a także odwołać do tez wielkich uczonych. Dzięki teologii lepiej poznajemy Boga i Jego Objawienie. To wszystko ma nas kształtować do głoszenia ewangelii w czasach, gdy dla większości ludzi wiara jest pojęciem abstrakcyjnym, a Bóg umarł – jak to Nietzsche próbował obwieścić światu. Każdy chrześcijanin musi mu przyznać rację, ale nie może na tym poprzestać. Bóg umarł, ale i zmartwychwstał. Teolog musi umieć tę prawdę obronić, musi pokazać, że życie doczesne nie kończy się wraz ze śmiercią.
Studia przygotowują do szerszego spojrzenia na wiarę. Patrzymy na Boga z perspektywy filozofów. Przez trzy lata omawiamy zagadnienia z historii kościoła. Również trzy lata przeznaczone są na poznanie całego Pisma Świętego, nie tylko pod względem zawartych w nim prawd wiary, ale także z perspektywy filologicznej, bo pewne rzeczy ukryte są za hebrajskimi i greckimi konstrukcjami językowymi, nie widać ich w języku polskim. Trzy lata poświęcamy teologii moralnej, z której możemy czerpać, gdy przygotowujemy kazania, gdy rozmawiamy z ludźmi i w końcu – gdy zaczynamy spowiadać, bo moralność chrześcijańska, to nic innego jak życie według zasad, które przekazał nam Bóg. Są czasem ciężkie i niewygodne, jednak bardzo potrzebne. W trzyletnim bloku nauczania są również języki nowożytne i starożytne. Możemy wybierać pomiędzy angielskim, niemieckim, francuskim czy włoskim, a poza tym mamy łacinę, hebrajski i grecki. Niektórzy zapisywali się nawet na arabski, koptyjski czy japoński. Jest też wiele wykładów, które trwają krócej – m.in. katolicka nauka społeczna, bioetyka, socjologia, religia, psychologia, prawo kanoniczne.
Zajęcia odbywają od 8 do 13, czasem zdarza się, że jakieś wykłady wypadną po południu. Przez pierwsze dwa lata trwają od poniedziałku do soboty, a od 3 do 5 roku – w tygodniu jest jeden dzień wolny przeznaczony na pisanie pracy magisterskiej. Na 6 roku, kiedy diakoni pracują w wyznaczonych parafiach, wykłady są od środy wieczorem do południa w piątek. Od 15 do 18 mamy czas, żeby przygotowywać się do zajęć, uczymy się na kolokwia i rozwijamy własne pasje naukowe. Nauce sprzyja to, że mieszkamy w jednym miejscu i jeśli ktoś czegoś nie rozumie, to może poprosić o pomoc kolegę.
Każdy ksiądz, który kończy w Polsce seminarium (na świecie bywa różnie), posiada wyższe wykształcenie i tytuł magistra teologii. W związku z tym, musi napisać i obronić pracę dyplomową. Obrona odbywa się w połowie 6 roku. Tematy są przeróżne – można pisać z dowolnej dziedziny, która jest dostępna na uniwersytecie.
Księża posiadają konkretną wiedzę, ale tak jak lekarze – kapłani mają swoje specjalizacje i dziedziny, w których czują się lepiej niż w innych. Dlatego warto pytać księży o wszystkie rzeczy, które budzą w nas wątpliwości. Nie bójmy się – ksiądz też człowiek, a zawsze warto poszerzać swoją wiedzę.