Masz problem? Chcesz rozwiać wątpliwości? Nurtują Cię jakieś pytania? Napisz do nas:
Strony związane z ojcostwo

Patronka od spraw beznadziejnych - św. Rita
Św. Rita stała się patronką rodzin dlatego, że sama przeżywała bardzo trudne sytuacje rodzinne. W młodym wieku została wydana za mąż i w tym małżeństwie przeżyła 18 lat, mając dwoje dzieci i męża o trudnym charakterze, którego zmieniła swoją dobrocią, miłością i cierpliwością. Jest ona wzywana zwłaszcza tam, gdzie dzieje się coś złego w małżeństwie, w rodzinie, gdy panuje niezgoda, a trwałość małżeństwa bywa zagrożona. Wielu ludzi właśnie jej modlitwom powierza uratowanie małżeństwa. Wiele osób prosi też, by św. Rita wyprosiła im łaskę ojcostwa i macierzyństwa. W sanktuarium św. Rity w Caccia we Włoszech, przy sarkofagu w którym spoczywa jej ciało, umieszczono mnóstwo zdjęć małych dzieci, niemowląt. Są to dzieci „uproszone” przez przyczynę świętej bądź uratowane przez nią, np. wcześniaki czy też dzieci, którym lekarze nie dawali szans przeżycia albo mówili, iż urodzą się obciążone wadami genetycznymi. Św. Rita wypraszała nie tylko łaskę cudownego poczęcia, ale też zdrowia dla tych dzieci.
...więcej
Być tatą
Kiedyś to był zwyczajny dom. Prawie zwyczajny, bo już wtedy czworo dzieci w domu zdarzało się rzadko. Potem dzieci dorosły i zrobiło się jeszcze ciekawiej.
Dom w Gnieźnie zaczął się rozrastać, wydzielano z niego kolejne małe mieszkanka. Dziś mieszkają tu nie tylko rodzice, Magdalena i Roman Kaźmierscy, ale również ich najmłodszy syn Mateusz, student, córka Karolina z mężem Bartkiem i dziećmi, siedmioletnim Tymkiem i czteroletnią Otylką, oraz córka Dobrawa z mężem Arturem i małym Karolkiem. Tylko jedna z córek, Ania, wyjechała w świat i mieszka teraz w Dubaju, ale i tak codziennie piszą do niej e-maile, żeby nie była zbyt daleko. Być ojcem w takim domu – to dopiero sztuka!
...więcej
Powolna śmierć
Pewnego dnia dostaliśmy wiadomość, że z dziewczyną uciekł z ośrodka. Szukaliśmy go wszędzie. Bezskutecznie. Po trzech miesiącach wrócił do domu. Sam. Dziewczyna przedawkowała i umarła w dworcowej toalecie. Wiedziałem, że to ostatnia szansa, aby walczyć o syna. Postanowiliśmy, że rzucam pracę. Żona weźmie na siebie obowiązek utrzymania rodziny, a ja wywiozę Łukasza do naszego letniego domku w lesie i będę przy nim tak długo, jak będzie potrzeba. Jestem lekarzem, wiedziałem, w jaki sposób trzeba narkomana odtruć. Przeszedłem przyspieszony kurs psychoterapeutyczny, aby nauczyć się, jak postępować z nałogowcem.
...więcej